Constract Lubawa - GI Malepszy Futsal Leszno (2:0) 4:0. Punkty są nasze, rewanż za 1 ligę bardzo udany

Opublikowano:

Za nami kolejna ekstraklasowa potyczka, choć w tym przypadku nie obyło się bez powrotów do historii pewnego awansu. Mowa oczywiście o zeszłorocznej walce o awans do Ekstraklasy. Rok temu w Lubawie górą okazali się goście z Leszna tym samym niemal zapewnili sobie bezpośredni awans do upragnionej i ligi.

Później były mozolne potyczki barażowe i szansa dla naszych trenerów na wyrównanie rachunków. Po raz kolejny przy komplecie publiczności, w blasku kamer i elektrycznych band reklamowych telewizji SportKlub, Constract Lubawa stanął do walki przede wszystkim o punkty, bo chyba wszyscy wiedzieliśmy, że zarówno Futsal Leszno jak i nasz zespół to zdecydowanie lepsze futsalowe produkty niż przed rokiem. 

Rozpoczęło się dosyć spokojnie, choć można było dostrzec zdecydowanie więcej odwagi w poczynaniach gospodarzy, którzy  mimo że od  pierwszych minut nie pozwalali na wiele Leszczynianom to sami tracili sporo piłek i w pierwszych 5 minutach mecz mógł być nieco nudnym widowiskiem. Trener Dawid Grubalski cały czas przy linii próbował jeszcze bardziej rozkręcić swój młynek, akcje nabierały tempa, początkowo na wysokości zadania stawał bramkarz Michał Długosz.

Constract atakował z coraz większym rozmachem i dopiął swego w 7 minucie Pedro Henrique Pereira notując kolejną wcinkę w tym sezonie daje prowadzenie gospodarzom. Po bramce Constract ruszył za ciosem, publiczność w tym momencie niosła zawodników, a Ci odwdzięczali się dobrymi składnymi akcjami, gdyby  w tym okresie padły 3 kolejne bramki nikt nie mógł by mieć pretensji. Tak się jednak nie stało, gości ratował słupek i bramkarz, a czasem też zbyt duży rozmach akcji Constractu, którzy sami siebie potrafili zaskoczyć sowimi bardzo dobrymi zagraniami.

Bramka przyszła dopiero 4 minuty później, zasłużył na nią cały zespół, a strzelec chyba najbardziej. Największy „Pracuś” na boisku - Victor Diego  pewnie, spokojnie, płasko tuż przy bramkarzu wpakował futsalówkę do bramki Leszczynian podwyższając prowadzenie i w pełni zasłużenie prowadził 2:0. 

Dalszy przebieg pierwszej połowy, choć nieco spokojniejszy w wykonaniu Constractu, objawił kolejną gwiazdę tego spotkania, Imanol Chaves choć miał okazje tylko kilka razy zaprezentować swój kunszt udowodnił, że swój fach zna doskonale i mimo kilku trudnych bramkarskich misji ze spokojem powstrzymywał każdy atak.
Po pierwszej dobrej w wykonaniu Constractu połowie, można było z spokojem czekać na drugą odsłonę, Constract w gazie w formie szedł po kolejne 3 punkty. 

Druga część gry już dużo bardziej spokojna, Constract kontrolował wydarzenia na boisku, nie był jednak zmuszony do podejmowania ryzyka, przez co mogło się wydawać  że tempo meczu spadło, kilka składnych akcji co prawda udało się rozegrać, ale w większości przypadku obronną ręką wychodził Michał Długosz – bramkarz gości.

Po 10 minutach Constract ostatecznie podwyższył prowadzenie po szybkim przechwycie, a bramkę zdobył Maciej Maśkiewicz. Po drugiej stronie, mimo kilku okazji Piotra Pietruszko gole nie padały, a największa w tym zasługa bramkarskiego „Zorro” bo taki przydomek zyskał nasz bramkarz, nie tylko ze względu na oryginalną ochronę wzroku, ale tez na niewiarygodne parady, którymi popisywał się w dotychczasowych meczach. 

Leszczynianie zmuszenie do wycofania bramkarza, szukali swoich szans w przewadze, kilkukrotnie udało im się poważnie zagrozić bramce Imanola, ale jego świątynia nie została zdobyta do samego końca spotkani. Końcówka przyniosła za to gola Pawła Kaniewskiego, który mierzonym strzałem w okienko podkreślił grubą kreską swój bardzo dobry występ w tym meczu, próbował kilkukrotnie i w końcu się udało.

Nagroda MVP powędrowała w ręce Victora Diego, którego tytaniczna praca przez całe spotkanie musiała zostać dostrzeżona, żeby ktoś mógł imponować, ktoś musi pracować u podstaw. Takim zawodnikiem jest Victor Diego.
4:0 wynik który z pewnością cieszy trenerów, nie od dziś wiadomo, ze trener Grubalski nienawidzi tracić bramek, a czyste konna to jego ulubione futsalowe dania. Cały zespół po raz kolejny stworzył kolejne futsalowe widowisko, racząc nas wykwintną ucztą w najlepszym wydaniu.

Dziękujemy i czekamy na więcej . Kolejna okazja już w najbliższą środę. O godzinie 19 rozegramy zaległe spotkanie 1 kolejki, który patrząc na geografię jest zespołem nam najbliższym, a to już podstawa do tego żeby powiedzieć ze czekają nas małe derby.

KS Constract Lubawa: Imanol (Zelma, G. Okuniewski) – Henrique, Pedrinho, Raszkowski, Budzyn – Kaniewski, Diego, Piórkowski, Łożyński, Ossowski, Maśkiewicz, J. Okuniewski.

GI Malepszy Futsal Leszno: Długosz (Bartkowiak) – Synowiec, Pietruszko, Bartnicki, Wojciechowski – Niedźwiedzki, Molicki, Martin, Kruszyński, Radliński, Witek, Olszak. 

Dawid Kleina
foto mz i Odlot Paweł Jakubowski