Nieszpory, procesja i Suma w wigilię Odpustu Nawiedzenia N.M.P.

Opublikowano:

Z kościoła pod wezwaniem św. Anny w Lubawie, po odśpiewaniu uroczystych nieszporów, 1 lipca 2015 r. wyruszyła procesja z figurą Matki Bożej do sanktuarium w Lipach. Uroczystości rozpoczęła Suma Odpustowa, której przewodniczył już po raz 23. ks. biskup Andrzej Suski.

Duszpasterza diecezji toruńskiej przywitały dzieci w lubawskich strojach, dzieci komunijne, przedstawiciele rodzin ziemi lubawskiej oraz kustosz sanktuarium - ks. Mieczysław Rozmarynowicz.

W homilii ksiądz biskup szczególnie wskazał na główną postać dzisiejszych uroczystości - Matkę Bożą, która jak każda matka zawsze nas wysłucha, pocieszy i podniesie na duchu. Dlatego tak chętnie i licznie przybywamy co roku przed jej oblicze.

Przed błogosławieństwem głos zabrał dziekan naszego dekanatu - ks. Marcin Staniszewski, który z okazji złotego jubileuszu kapłaństwa złożył życzenia księdzu biskupowi. 

Na zakończenie ks. bp Andrzej Suski przypomniał, iż obchodzimy Rok Życia Konsekrowanego i z tej okazji podziękował za posługę Siostrom Szarytkom, których obecność w Lubawie sięga XIX w. Po mszy św. biskup udzielił błogosławieństwa dzieciom i brzemiennym matkom. (mz)

Komentarze

Do "ja" google

Dziać się to miało za czasów pierwszego biskupa Prus, Chrystiana (1180 – 1245, Sulejów), mnicha cysterskiego z Oliwy. W 1216 r. po raz pierwszy reprezentacja biskupów i duchowieństwa polskiego uczestniczyła w soborze laterańskim (1215/6 r.). Wśród niej był i Chrystian oraz dwaj nawróceni przez niego naczelnicy (książęta) ziem pruskich, Wielki Wódz Sasinów Surwabuna i Warpod. Innocenty III osobiście udzielił im Sakramentu Chrztu św., na którym Surwabuna przyjął imię Pawła. Jednocześnie wyświęcił Chrystiana na biskupa oraz oddał mu w zarząd przekazaną w darowiźnie przez Surwabunę Ziemię Lubawską.


I wtedy, jak to w XIX w. zapisano na podstawie ludowych podań, „wnet po nawróceniu się księcia Surwabuno, jacyś ludzie zobaczyli w Lipach, [w gaju przy strumieniu zwanym Sandelą], dziwną jasność, rozlaną wokół korony starego drzewa lipowego, uchodzącego za święte. Przy wytryskującym u jego stóp źródle składano od wieków krwawe ofiary. Jasność promieniowała z niewielkiej figurki Matki Boskiej, tkwiącej na gałęzi owego drzewa.


Znalazcy zanieśli Figurkę do kościoła już podówczas w Lubawie zbudowanego. Ale nie było to zgodne z zamiarami Bogurodzicy. Nie miasto wybrała na swoją siedzibę. Objawiła się, by pomóc w pracy misyjnej i wyrugować resztki pogaństwa z ziemi lubawskiej.


Najsilniej opierano się nowej wierze właśnie w Lipach. Tam gdzie od niepamiętnych czasów zbierali się ku modlitwie Prusowie, postanowiła pozostać. Figurka znikła z lubawskiego kościoła w cudowny sposób i znowu ukazała się na drzewie lipskiego uroczyska.


Cud się powtórzył [trzykrotnie], gdy ją na powrót przeniesiono do Lubawy.


Wtedy dopiero stało się jasne, że Najświętsza Maria Panna upodobała sobie Lipy. Pod przewodnictwem biskupa Chrystiana i księcia Surwabuno z miasta wyszedł w procesji cały lud nowo nawróconych lubawian.

(2015-07-03 11:47:32)
Ja

proszę o podanie daty kiedy TO "święto" zastąpiło pogańskie obrzędy odprawiane w TYM miejscu?

(2015-07-01 23:44:09)