Zła passa przerwana. Pokonujemy Mieszko Gniezno 7:2

Opublikowano:

Bramki: Denys Diemishev, Dawid Mederski x2 Sebastian Grubalski x2, Daniel Sass x2 -KS Constrakt, Mariusz Sawicki x2 - Mieszko

Za nami bardzo trudny czas, po serii nieudanych meczów, w których brak skuteczności nie pozwalał zdobywać punktów zagraliśmy mecz na miarę naszych umiejętności. Pokonaliśmy bezpośredniego rywala, udowadniając przede wszystkim sobie, że potrafimy wygrywać.

Od samego początku spotkanie układało się po naszej myśli, już w pierwszej akcji Denys DIEMISHEV skierował piłkę do bramki gości. Prowadzenie pozwalało na spokojną grę od samego początku.

Na boisku czuliśmy się bardzo dobrze, mało strat i niedokładności pozwalało przyspieszać grę i zagrażać bramce rywali. Kiedy Dawid MEDERSKI w 100 % sytuacji uderzył nad poprzeczką, jak mantra wróciły poprzednie spotkania i niewykorzystane sytuacje.

Na szczęście w tym spotkaniu nasza pewność siebie nie pozwoliła rywalom na wiele. Dawid Mederski szybko zrehabilitował się po pierwszym „pudle” i podwyższył wynik na 2:0. Mieszko za sprawą Mariusza Sawickiego odpowiedziało golem kontaktowym, jednak końcówkę w pełni zdominowaliśmy tworząc kilka doskonałych okazji i choć nie wszystkie udało się wykorzystać to bramki na 3:1 i 4:1 autorstwa MEDERSKIEGO I GRUBALSKIEGO pozwalały spokojnie wyczekiwać na drugą odsłonę.

W drugiej połowie emocji również nie brakowało. Druga bramka gości sprawiła, że wynik nie był już tak pewny. Goście bardzo szybko zdecydowali się na grę w przewadze, była to jednak decyzja bardziej korzystna dla nas niż dla rywali. Rywale decydowali się na coraz bardziej ofensywną grę i coraz częściej zapominali o przepisach popełniając kolejne faule.

Ofensywna gra rywali była okazją do szybkich kontr dla naszego zespołu. Jedną z  nich z zimną krwią wykorzystał najmłodszy na boisku Sebastian GRUBALSKI.
Wynik 5 : 1 zmuszał Gnieźnian do wycofywania bramkarza, jednak tego dnia mieliśmy receptę na rywala , który choć zdobył bramkę bardzo szybko stracił dwie. Daniel SASS dwukrotnie zaaplikował piłkę do pustej bramki Mieszka.

Było  to bardzo dobre widowisko z dużą ilością bramek i sytuacji podbramkowych. Dla naszego zespołu zdecydowanie ważniejsze było wyjście  z cienia. Najbliższy tydzień z pewnością przyniesie dużo więcej uśmiechu i radości.

Nie możemy jednak zapominać o odpowiedniej koncentracji przed kolejnym bardzo ważnym spotkaniem. AZS Uniwersytet Warszawski to nasz bezpośredni rywal w tabeli i 3 punkty w tym spotkaniu mają podwójną wagę.  (dk)