Red Dragon Pniewy - Constract Lubawa (3:0) 6:1

Opublikowano:

Red Dragons Pniewy wygrali z Constractem Lubawa 6:1. Dzięki temu Czerwone Smoki awansowały na 7. miejsce w ligowej tabeli.

Spotkanie Red Dragons z Constractem nie miało większego ciężaru gatunkowego. Pniewianie mieli już zapewnione utrzymanie i maksymalnie sezon mogli zakończyć na 7. miejscu w tabeli. Konstruktorzy zaś byli już pewni brązowych medali, więc nawet ewentualna porażka nie zmieniłaby ich pozycji.

Pierwsza połowa przebiegała dość wyrównanie, przynajmniej patrząc tylko na statystyki. Rezultat do przerwy był bowiem zupełnie inny, a e lepszych nastrojach do szatni schodzili gospodarze. W 11. minucie wynik spotkania otworzył bowiem Oskar Stankowiak. Na 2:0 po niepewnej interwencji Jakuba Kornata przed własnym polem karnym podwyższył Mateusz Kostecki, zaś całość dopełnił Piotr Błaszyk, który przycelował i mimo dalszej odległości trafił do siatki bezpośrednio z rzutu wolnego.

Po zmianie stron, pół żartem, pół serio, przyjezdni poprawili swoją skuteczność. Wszystko za sprawą tego, że najpierw bramkę, tyle że samobójczą zaliczył Jakub Raszkowski. Najlepszy strzelec STATSCORE Futsal Ekstraklasy próbował wybić futsalówkę lecącą z rąk Łukasza Błaszczyka, ale zrobił to na tyle niefortunnie, że Kornat nie miał żadnych szans na interwencję. Podobnie było po drugiej stronie boiska, gdzie szans Błaszczykowi nie dał Sebastian Grubalski, uderzając wysoko po dalszym słupku, wykorzystując tym samym podanie od Kacpra Sendlewskiego.

Pniewianie nie mieli jednak zamiaru bronić korzystnego wyniku, choć w powiększaniu przewagi pomagali im trochę sami rywale. Tak było chociażby, gdy ręką w polu karnym zagrał Lucas. Sędzia bez wahania wskazał na rzut karny, a tego na gola zamienił Michał Roj.

Dzieła dopełnił natomiast Maksym Pautiak, a Pniewy mogły świętować zwycięstwo oraz awans na 7. miejsce w tabeli.


RED DRAGONS PNIEWY – KS CONSTRACT LUBAWA 6:1 (3:0)

Bramki: Oskar Stankowiak (11), Mateusz Kostecki (18), Piotr Błaszyk (19), Jakub Raszkowski (23 s.), Michał Roj (33 k.), Maksym Pautiak (37) – Sebastian Grubalski (27).


Autor: Łukasz Leski