PASJOnująca rozmowa z Igą Marszelewską

Opublikowano:

To jedyny sport, który oparty jest na partnerstwie człowieka ze zwierzęciem.Partnerstwo to zbudowane jest na niezwykłej relacji i wzajemnym zaufaniu. Dlatego nie bez powodu o koniu i jeźdźcu mówi się „para”. Sport ten kształtuje charakter, uczy pokory, słuchania, wzmacnia więzi oraz sprawia, że stajemy się bardziej empatyczni. Jazda konna to niesamowita pasja i niezwykła forma spędzania wolnego czasu.

Zapraszamy do rozmowy o pasji jeździectwa z Igą Marszelewską, uczennicą klasy VII Szkoły Podstawowej im. Jana Pawła II w Rożentalu.

Igo, co wg Ciebie oznacza termin pasja?

Według mnie pasja to czynność, która daje nam przyjemność z wykonywania jej.

Myślę, że można o Tobie śmiało powiedzieć, że jesteś pasjonatką. Jak rozpoczęła się Twoja przygoda z jazdą konną?

Kiedy miałam 6 lat pojechałam na festyn w ośrodku, w którym były konie. Wtedy poprosiłam rodziców o zapisanie mnie na jazdę konną. To był początek mojej przygody...

A czy pamiętasz kiedy nastąpił ten moment, w którym jazda konna wchłonęła Cię do reszty?

Tym momentem, w którym zaczęłam bardzo regularnie jeździć był zakup własnego kuca. Wtedy zaczęłam jeździć 3 razy w tygodniu, a gdy wzięłam go do stajni  przydomowej, codziennie i raz w tygodniu wolne dla mnie i dla konia.

Opowiedz, jak wygląda Twój jeździecki tydzień?

Teraz wygląda to zupełnie inaczej niż miesiąc temu, bo wyrosłam z kucyka i kupiliśmy większego konia, który jest dużo bardziej wymagający niż poprzedni. Z grubsza wygląda tak : wracam ze szkoły o 15-ej i jem obiad,następnie ubieram się w rzeczy do jazdy i siodłam konia, na którym jeżdżę przez godzinę. Później wracam do domu przebieram się i siadam do nauki. Nie mogę odłożyć jazdy na później, ponieważ dzień jest teraz coraz krótszy i muszę to zrobić jak jest jasno. W piątek i sobotę jeżdżę na treningi wyjazdowe do stajni w Mortęgach, a w niedzielę … koń ma wolne.

Pokuszę się o stwierdzenie, że to dość kosztowna pasja, jakimi środkami trzeba dysponować, aby uprawiać takie hobby?

To niestety prawda. Jeśli chce się posiadać własnego konia, to trzeba dysponować dość sporą suma pieniędzy, ponieważ samo podstawowe wyposażenie jest bardzo drogie, nie mówiąc o warunkach i żywności. Jednak, jeśli chce się jeździć  rekreacyjnie to jazda kosztuje ok. 40/50 zł.

Czy zdobywasz już jakieś nagrody, laury itp.?

Teraz, kiedy kupiłam konia, będę jeździć regularnie na zawody, ale na razie dajemy sobie czas, żeby się ze sobą zgrać. „Gama” ma potencjał na parkury 130cm, więc muszę dać jej i mnie czas na większe poczucie komfortu u nas obu. Wcześniej byłam tylko na kilku zawodach, bo jednak to był bardzo kapryśny kucyk, ale raz udało nam się zgarnąć 2 miejsce w zawodach towarzyskich.

  Nieźle, masz nawet własnego konia, to pewnie duży wydatek… jaka jest przeciętna cena konia?
Nie ma takiej, można kupić konia za 10 tys., ale można też za 80 tys. To zależy od charakteru konia, stopniu zajeżdżenia, umiejętności i potencjału...

Taka amazonka jak TY pewnie kocha konie…
Tak, wyjątkowo lubię te zwierzęta i na ile się da, będę wiązać z nimi przyszłość.

Jakie są Twoje plany, marzenia w związku z jeździectwem?


Nie będę ukrywać, że każda forma pracy z końmi wiąże się z małymi zarobkami, więc mam w planach dorabiać sobie w przyszłości jako fizjoterapeuta/trener koni.

I na koniec … słowa zachęty dla tych, którzy też marzą o regularnej jeździe konno…

Uważam, że to wyszło mi (i nie tylko mi) na dobre, więc jeśli posiada się marzenie o jeździe konno – to powiem – warto. Trzeba sobie jednak uświadomić, że jeśli chce się tym zajmować na poważnie, pasjonacko, jest to jedno z bardziej  wymagających hobby.

Za rozmowę dziękuję – A.Chołaszczyński

Materiał: S.P.  w Rożentalu