Motor Lubawa - Tęcza Biskupiec (0:2) 2:3

Opublikowano:

15 października na Stadionie Łazienkowskim w Lubawie Motor Lubawa zmierzył się z wyżej notowaną Tęcza Biskupiec, która zajmuje 7 miejsce w tabeli, a Motor Lubawa 9.

W ostatnim spotkaniu goście zdobyli 3 punkty pokonując 5:3 Pisę Barczewo. Gospodarze zaś ulegli aż 6:0 drużynie Polonii Lidzbark Warmiński. 

Od początku dzisiejszego spotkania lepiej prezentowali się na boisku goście. Byli  szybsi, dokładniejsi i widać było, że przyjechali do Lubawy po 3 punkty. Motor w tym okresie nie potrafił skonstruować akcji, która by zagrażała bramce gości. W 25 minucie boisko opuścił Bartek Kuczyński, który doznał kontuzji i zmienił go Radek  Gajewski.

W 30 minucie goście zdobyli pierwszą bramkę po golu Tomczuka i kilka minut później podwyższyli na 0:2 ze stałego fragmentu gry. Z rzutu rożnego główką dobił  Gołębiowski.

W przerwie spotkania Prezes klubu - Marcin Banacki i kierownik - Jerzy Jurkiewicz pożegnali oficjalnie grającego 7 lat w barwach Motoru Romana Śnieżawskiego, który przyjechał z żoną Mileną na dzisiejsze spotkanie. Dziękujemy panu Panu Romkowi za grę w klubie i jesteśmy pewni, że swój pobyt w klubie będzie zawsze pamiętał.

W drugiej połowie na boisku pojawił się Adrian Zasuwa i Filip Fafiński. Drużyna Motoru od początku lepiej się prezentowała, ale też nie ustrzegła się żółtych kartoników.

Po jednej z akcji, zawodnik gości po drugiej żółtej kartce - Paweł Galik otrzymał  czerwony kartonik i musiał opuścić boisko. W 71 minucie kapitalnym strzałem popisał się Szymański zdobywając bramkę kontaktową. Od tego momentu gospodarze uwierzyli, że mogą zdobyć kolejną bramkę i cały czas przebywali pod bramką przeciwnika. Nastąpiła metamorfoza zawodników gospodarzy. Co się stało, że po przerwie była to zupełnie inna drużyna? Tego nikt nie wie.

Gra w drugiej połowie się zaostrzyła i sędzia musiał studzić zawodników. W końcówce spotkania po jednej z akcji Motoru, zawodnik gospodarzy zostaje sfaulowany w polu karnym i sędzia dyktuje w 82 minucie rzut karny. Pewnie do rzutu podchodzi Łukasz Goździejewski i zdobywa bramkę na 2:2 na 7 minut przed końcem spotkania. Motor nadal dominuje w tym okresie i jest bliski zdobycia gola na wagę trzech punktów.

Mimo ambicji, niestety w ostatnich sekundach meczu goście zdobywają bramkę i wygrywają spotkanie 2:3 po golu Patrycjusza Malanowskiego.

Po meczu udało się Nam porozmawiać z trenerem Motoru Lubawa Krzysztofem Malinowskim, który powiedział: 

- Wszyscy się spodziewaliśmy, że to będzie bardzo ciężki mecz. Pierwsza połowa bardzo trudna, ponieważ drużyna z Biskupca ma bardzo doświadczonych i wyrafinowanych zawodników, a my bardzo młody, ale ambitny i obiecujący zespół. Dzisiaj w składzie było na 18 zawodników 10 młodzieżowców i mimo to byliśmy blisko zdobycia punktów. MOTOR nigdy się nie podda i dalej będzie w każdym meczu walczył o 3 pkt. Ja wierzę w ten zespół.

(mz)