Constract Lubawa - Rekord Bielsko-Biała (1:0) 1:1. ZDJĘCIA

Opublikowano:

W meczu na szycie tabeli FOGO Futsal Ekstraklasy Constract Lubawa zremisował 1:1 z Rekordem Bielsko-Biała. Swoją setną ligową bramkę w tym meczu zdobył Mikołaj Zastawnik.

Na takie spotkania czeka się miesiącami. Wicelider konta lider. Brązowy medalista konta wicemistrz Polski. Finalista Pucharu Polski kontra jego zdobywca. Wicelider klasyfikacji strzelców kontra lider. Constract Lubawa kontra Rekord Bielsko-Biała. Stracie prawdziwych futsalowych gigantów!

Faworyta tego starcia nie sposób było wskazać. Z jednej strony mieliśmy Konstruktorów – niepokonanych w tym sezonie przed własną publicznością, a zarazem jedynych, którzy wygrali w tym sezonie z Rekordem. Z drugiej stali zaś wspomniani Rekordziści – lider tabeli z czteropunktową przewagą, a zarazem drużyna, która jako ostatnia wygrała w Lubawie.

W pierwszej połowie żadna z drużyn nie zyskała znacznej przewagi nad rywalem. Klarowniejsze sytuacje wydawali się mieć gospodarze – Pedrinho trafił w słupek, a minimalnie mylili się Adriano Lemos oraz Kacper Sendlewski, ale na tablicy wyników wciąż widniał rezultat 0:0.

Wynik otworzyli jednak Rekordziści. Na lewym skrzydle z Jakubem Raszkowskim poradził sobie Stefan Rakić. Następne Serb silnie wstrzelił piłkę na dalszy słupek, a tam już na nią skutecznie nabiegł Mikołaj Zastawnik, który tym samym zdobył swoją setną bramkę na boiskach FOGO Futsal Ekstraklasy.

Po zmianie stron szybko podwyższyć po asyście Pawła Budniaka mógł sam Rakić, ale tym razem futsalówka obiła jedynie poprzeczkę. Zdecydowanie bliżej gola był Zastawnik, ale tu z kolei świetnie do bramki wrócił Victor Lopez, wyciągając piłkę niemalże z linii bramkowej.

Niewykorzystane sytuacje nie zemściły się od razu, a zdecydowanie mogły. Po akcji Pedrinho, na dalszy słupek zagrywał Jakub Raszkowski, ale jadący na wślizgu Ludgero Lopes jedynie nakrył piłkę nogami, przez co ta nie trafiła w światło bramki.

Swego udało się jednak dopiąć w 34. minucie, a ofensywne wyjście bramkarz lubawian w końcu przyniosło efekt. Hiszpan pokusił się bowiem o uderzenie już na połowie Rekordu, a to na tyle niefortunnie zblokował Jani Korpela, że futsalówka trafiła pod nogi Adriano, który bez wahania wbił ją do siatki.

W ostatnich sekundach Constract jeszcze próbował zaskoczyć Rekord całkowitym wycofaniem z gry bramkarza, ale to nie przyniosło żadnej z drużyn drugiego trafienia. Spotkanie zakończyło się jednobramkowym remisem, a tym samym sytuacja ani Rekordu, ani Constractu nie poprawiła się w tabeli, choć patrząc na kurczący się terminarz, wynik w lepszych nastrojach mogli przyjąć przyjezdni.

Futsal Ekstraklasa 

foto Paweł Jakubowski